- Stworzenie wydziału rozwoju regionalnego, co postulował Pałucki Komitet Wyborczy, to świetny pomysł. Czy dopuszcza pan w ogóle możliwość, aby nie powstał?
- Tak nie można rozpatrywać sprawy. Będziemy się przy tym upierać. To cel kandydatów z Pałuckiego Komitetu Wyborczego. Ten temat był już poruszany z innymi radnymi - większość jest przychylna.
- Kogo konkretnie widzi pan w tym wydziale?
- Powinien zostać ogłoszony konkurs na stanowisko kierownika wydziału w gazetach centralnych. Warunkami byłyby: znajomość języków obcych, doświadczenie w kontaktach za granicą. Musi to być człowiek młody - nie skażony rutyną.
- Jaką taktykę przyjmie pan wobec radnych, aby sesja nie była kłótnią o łatanie nawierzchni ulic?
- W poprzedniej radzie nie było takich kłótni. Wprowadzono zasadę myślenia o nawierzchniach ulic dopiero po ich uzbrojeniu. Zresztą w innym przypadku nikt nie jest w stanie przeforsować takiego projektu.
- Z kim kandydaci PKW chcą stworzyć koalicję?
- Trudno dogadać się z pojedynczymi osobami. Jest tylko SLD, PKW, a większość radnych to osoby niezależne. Rozmawiamy z przedstawicielami rolników - próbujemy osiągnąć consensus w sprawach programowych.
- Dlaczego nie mieliście wcześniej kandydata na burmistrza? Czy to nie był błąd?
- Wybory były apolityczne. Większość radnych jest niezależna. To wskazuje, że na szczeblu gminy nie liczy się przynależność partyjna, a zdrowy rozsądek i skierowanie działań na dobro gminy.
- Kim więc jest wasz kandydat na burmistrza?
- Wysoko oceniamy pracę poprzedniej rady i burmistrza. Dotychczasowa współpraca z burmistrzem, np. ZOZ-u dobrze się układała. Jest to osoba otwarta - powinien więc podjąć dyskusję nad naszym programem, propozycjami.
- Czy postara się pan, aby w Żninie zaczął działać architekt miejski?
- Sam architekt to nawet za mało. Myślę, że powinien powstać wydział urbanizacyjny, który odpowiadałby za wygląd architektoniczny miasta.
- Stawia pan na nowoczesną opiekę zdrowotną - chodzi o sprzęt medyczny, czy np. o możliwość bycia ojca przy porodzie dziecka, czy o wprowadzenie praktyki lekarza domowego?
- Trzeba odróżnić to, co można zrobić na szczeblu lokalnym od tego, co zależy od wyższego szczebla organizacji. U nas wprowadziliśmy już możliwość pobytu matki z dzieckiem w szpitalu. Nie ma jeszcze porodów rodzinnych, ale są już odwiedziny. Przed nami tworzenie powiatów. W tym wymiarze służba zdrowia na największą możliwość rozwoju - będziemy mogli objąć opieką więcej ludzi, o co nam chodzi. Nastąpi decentralizacja w przyznawaniu środków finansowych. Będą one dzielone na poziomie powiatów. Wiadomo, im niżej następuje podział pieniędzy - tym lepiej.
z Tomaszem Zwolenkiewiczem
rozmawiała Dorota Świder
29 czerwca 1994
Pałuki nr 124 (26/1994)
rozmawiała Dorota Świder
29 czerwca 1994
Pałuki nr 124 (26/1994)