Śladami legend
Na prawie idealnej równinie w Czewujewie wyrosła góra. Gołym okiem widać, że nie powstała w sposób naturalny. Po co ją wzniesiono i co miała symbolizować?
Najstarsi mieszkańcy opowiadają, że wznieśli ją ludzie na rozkaz dziedzica. Nie znaczy to, że dziedzic miał taki kaprys. Był po prostu dobrym wychowawcą.
Działo się to dawno temu. Wokół szalał głód. W tym srogim czasie ludzie prosili dziedzica o kawałek chleba. Prosili, aby zatrudnił ich w swoim majątku. Pan poratował ludzi, dał im chleba. Pracowników jednakże nie potrzebował. Nie chcąc, aby jedli chleb za darmo, nakazał im usypać górę. Na pamiątkę tego wydarzenia zasadzono dwa dęby, które szumią do dziś.
Historię tę być może potwierdza znajdujący się stóp góry głęboki parów. Rów jest tak głęboki, że mieszkający nieopodal rolnik musiał skonstruować mostek, aby przejść na swoje pole. Prawdopodobnie jest to miejsce, z którego noszono ziemię.
Dyrektor muzeum archeologicznego w Biskupinie Wiesław Zajączkowski powiedział, że były przypuszczenia, iż jest to kurhan książęcy, jednak nie potwierdziły się. Góra najprawdopodobniej powstała w dziewiętnastym wieku i nie ma nic wspólnego z archeologią.
Pałuki nr 191 (42/1995)